Poszło o spodenki, których nie chciał przebrać. A właściwie to chciał, ale się rozmyślił…
Kiedy moje dziecko płaczę płacze cały świat. Ten mój. Rozpadam się. Choć tak bardzo chciałabym się trzymać. Ocieram się o gniew i zaczynam wątpić. Tracę kompetencje. Nie wrzeszczę i oczywiście nie biję, ale mam ochotę uciec. Zamknąć się w łazience i odkręcić wodę.
Nie lubię tego.
Płakał, a ja razem z nim. Czasem kraja mi się serce, a nie kiedy umysł. Ludzie boją się pająków, chorób i starości, a ja boję się.. stresu! Boje się, że spieprzę. Czegoś nie dopatrzę albo nie utrzymam. Boje się utraty. Pionu i pogodnej twarzy. Boje się wstydu i smaku porażki.
W macierzyństwie najtrudniejsze jest bycie. Bycie silną i opanowaną. Momentami chłodną. Mimo wszystko pewną. Pewną swoich kroków.
Ten dzień był po prostu ciężki.
DOBRNĘŁAŚ DO KOŃCA? SUPER! BARDZO SIĘ CIESZĘ, ŻE KOLEJNA ZARWANA NOC NIE POSZŁA NA MARNĘ 🙂 JAK MYŚLISZ – TEN TEKST MÓGŁBY SIĘ KOMUŚ PRZYDAĆ? JEŚLI UWAŻASZ, ŻE TAK TO PROSZĘ CIĘ O:
- KOMENTARZ (NAJLEPIEJ MIŁY :D)
- LAJKA, SERDUSZKO TUDZIEŻ INNĄ MEGA SPONTANICZNĄ REAKCJĘ
- UDOSTĘPNIENIE
W TYM CELU ZAPRASZAM CIĘ NA MÓJ FANPAGE
AGNIESZKA,