Dzisiaj otwarcie i bez owijania w bawełnę o tym dlaczego nie zachęcam do: rodzenia dzieci! Tak, jestem mamą. Z własnej i nie przymuszonej woli. Nie zaliczyłam wpadki. Nie byłam pod presją. Chciałam i mam. Za swoje 😀
Nigdy, przenigdy nie wypowiem zdania„hej! Zróbcie sobie dziecko. Będzie fajnie!”. To byłoby złe i bardzo egoistyczne podejście. Rodzicielstwo nie jest dla wszystkich. Choć wszystkim tak się wydaje. Taka kolej rzeczy. Prawda? Kończysz studia, łapiesz prace, wychodzisz za mąż i… rodzisz dziecko! A jeśli wybrałaś inaczej to albo jesteś głupia albo nieszczęśliwa.
Kiedy ktoś w przypływie idiotyzmu „namawia” mnie na drugie dziecko mam ochotę wrzasnąć ‚ jasne! rozmnażajmy się! żaden problem!’ Bo rzeczywiście zrobić to nie problem, ale wychować – na ludzi, a nie człekokształtne małpy – tak.
Podstawowe pytanie, które zadaje sobie za każdym razem kiedy myślę o ponownej prokreacji? Czy mnie na nią stać. Nieprzespane noce , awanse, premie, spontaniczne wyjazdy, ekskluzywne kolacje, jędrna i niepoorana skóra… Macierzyństwo kosztuje.
Bycie rodzicem to bycie dla kogoś. To całe rozgryzanie, obserwowanie, analiza, podążanie ‚za’ , bycie blisko. Matko, ileż to energii, czasu, cierpliwości! Ja naprawdę nie wiem czy każdy jest na to gotowy i czy każdy by tyle poświęcił… Wydaje mi się, że nie.
Dlatego nie namawiam. I wy też tego nie róbcie. Nie każdy jest asertywny, nieugięty i odporny na sugestię. I naprawdę może być tak, że kobieta się ‚zgodzi’, choć w głębi duszy nie chce. Powie ‚mają racje’, a potem… Wpadnie w depresje, ucieknie w pracę, wynajmie nianie i zaangażuje dziadków.
Uwierzcie mi, jeśli ktoś chce to się rozmnoży.
DOBRNĘŁAŚ DO KOŃCA? SUPER! BARDZO SIĘ CIESZĘ, ŻE KOLEJNA ZARWANA NOC NIE POSZŁA NA MARNĘ 🙂 JAK MYŚLISZ – TEN TEKST MÓGŁBY SIĘ KOMUŚ PRZYDAĆ? JEŚLI UWAŻASZ, ŻE TAK TO PROSZĘ CIĘ O:
- KOMENTARZ (NAJLEPIEJ MIŁY :D)
- LAJKA, SERDUSZKO TUDZIEŻ INNĄ MEGA SPONTANICZNĄ REAKCJĘ
- UDOSTĘPNIENIE
W TYM CELU ZAPRASZAM CIĘ NA MÓJ FANPAGE
AGNIESZKA,