Co zrobiłaś kiedy dowiedziałaś się, że jesteś w ciąży? Ja pobiegłam do księgarni. Serio. Moja wiedza na temat dzieci była (delikatnie mówiąc) nikła. Wiedziałam, że śpią, jedzą i od czasu do czasu (haha) płaczą. Ale nie miałam pojęcia jakim cudem z małego i rozbieganego szkraba wyrasta szczęśliwy, pewny siebie i asertywny człowiek…
Czym jest dla Ciebie świadome macierzyństwo? Masą badań, które wykonałaś w ciąży? Ekonomicznym bezpieczeństwem, a może zdrową dietą? Dla mnie – świadome macierzyństwo – to coś więcej niż odpowiedni moment i stałe zatrudnienie, a nawet… Więcej niż mieszkanie! To przede wszystkim – WIEDZA.
Tak, tak czytam książki…
Błagam Cię, tylko mi nie mów, że Ty na takie rzeczy nie masz czasu (bo wiadomo: pranie, sprzątanie, gotowanie…). Uwierz mi – najbardziej zapracowana matka świata wyrwie te piętnaście minut z doby pod warunkiem, że chce (może czytać w korku albo u dentysty…).
Ja też bardzo długo zasłaniałam się nadmiarem pracy (żeby nie napisać, dzieckiem). Warzywne burgery? Sorry, nie mam czasu. Trening? Nie żartuj! Książka? Ta, i co jeszcze?! No przyznaje, nie umiałam się zorganizować, a właściwie to przestawić. Bo wiesz, kiedy nie było Jana to czytałam głównie na kanapie ewentualnie kocu i to przez godzinę (czasem nawet dwie!). Z Jaśkiem takiej opcji nie ma. W ciągu dnia jestem zalatana, a wieczorem przeważnie padnięta. Jedyną opcją jest czytanie w biegu, w sensie: w czasie gotowania (tudzież sprzątania), stania w kolejce czy spacerowania z dzieckiem.
Tak, jestem tą mamą, która na placu zabaw siedzi… Z książką!
Ale wiesz co? Dzięki temu, że zaczęłam czytać mój mózg znowu się rozwija, a macierzyństwo staje się łatwiejsze. Serio! Są takie poradniki, które nie wpędzają człowieka w kompleksy ( i nie, nie mam tu na myśli książek Tracy Hogan…). Z każdą kolejną stroną czy rozdziałam staje się silniejsza czytaj: odporniejsza na babcine rady (tudzież komentarze). Nie wiem jak Ty, ale ja wole ufać eksportom, a nie przypadkowej cioci…
W tym miejscu chciałam Wam coś obiecać albo raczej zaproponować. Otóż raz w miesiącu (najpewniej pod koniec) będę wrzucać recenzję książki, którą w ostatnim czasie przeczytałam J Tak naprawdę ten krok, ma mnie jeszcze bardziej zmotywować do czytania ( w sensie regularnego! i naprawdę uważnego), a przy okazji może którąś z Was zainspiruję?
DOBRNĘŁAŚ DO KOŃCA? SUPER! BARDZO SIĘ CIESZĘ, ŻE KOLEJNA ZARWANA NOC NIE POSZŁA NA MARNĘ 🙂 JAK MYŚLISZ – TEN TEKST MÓGŁBY SIĘ KOMUŚ PRZYDAĆ? JEŚLI UWAŻASZ, ŻE TAK TO PROSZĘ CIĘ O:
- KOMENTARZ (NAJLEPIEJ MIŁY :D)
- LAJKA, SERDUSZKO TUDZIEŻ INNĄ MEGA SPONTANICZNĄ REAKCJĘ
- UDOSTĘPNIENIE
W TYM CELU ZAPRASZAM CIĘ NA MÓJ FANPAGE
AGNIESZKA,