Dzisiaj mam dla Was wpis z aktualizacją Jaśkowej biblioteki. Czytamy naprawdę dużo, ale zupełnie nie mam głowy do takich postów. Serio, do tego zabierałam się dobre trzy miesiące. Mam więc nadzieję, że przyjmiecie go ciepło i zachęcicie tym samym do napisania kolejnych. A póki co wrzucam aktualny spis Jaśkowych, ulubionych lektur.
Nawet nie wiesz, jak bardzo Cie kocham Sam McBratney
To jest książka, którą kocham miłością absolutną ze względu na ilustracje. Piękne, urocze, przeurocze ZAJĄCE! Jeśli kochacie zające (tudzież króliki) tak bardzo jak ja to ta pozycja jest dla Was (tfu! Waszych maluchów rzecz jasna :D) Książka o miłości. Tej niepoliczalnej, nieuchwytnej, nienamacalnej. Autor w fajny sposób wprowadza pojęcie miłości do słownika dziecka, ‚oswaja je’, podpowiada jak można ją ‚pokazać’, wyrazić, opisać. Ja jestem na TAK, Jasiul oczywiście też.
Jakie to szczęście, że Cie znalazłem, Gudio Van Genechten
W tym autorze zakochałam się ponad rok temu za sprawą ilustracji. Są genialne. Pan Guido w prosty i przystępny sposób opowiada o uniwersalnych wartościach, w tym przypadku bierze na tapetę miłość i udowadnia, że… najlepsza marchewka to ta, którą jemy z kimś 🙂
Liczypieski, Ewa Kozyra- Pawlak
Było dla fanów zajęcy to teraz coś dla psiarzy. Liczypieski – przyjemna opowieść o bezdomnych psiakach, które swój tułaczy los kończą u dobrego Pana na ulicy Kociej. Ciepła i fantastycznie zilustrowana opowieść (serio, do tej pory nie spotkałam się z taką szatą graficzną – obrazki przywodzą na myśl wyszywanki). Książka należy do tych, które ‚uczą’ – w tym przypadku liczyć do dziesięciu. Fajna!
Biały jak śnieg i czarny jak węgiel, Catherine Zarip
Pozostajemy w tematyce zwierząt. Tym razem będą… KOTY! Powiem tak: kupiłam w ciemno (spodobała mi się okładka) i trafiłam w dziesiątkę. Przez bite dwa tygodnie czytaliśmy ją przed zaśnięciem (i nawet kilka razy w dzień), ale… Według mnie ta książka nie jest dla wszystkich dwulatków. Jeśli Wasze maluchy nie lubią słuchać i szybko się nudzą czytaniem to mogą jej nie udźwignąć, bo – naprawdę – sporo w niej tekstu. Za to dla starszaków będzie w sam raz. Acha! Przygody kotów osadzone są ‚w czasie’ czyli czytając uczymy się godzin (tak, zdecydowanie starszaki).
Tupcio Chrupcio, Eliza Piotrowska
Tupcio Chrupcio to taka sama seria jak Kicia Kocia czyli… nie trzeba nikomu przedstawiać, bo wszyscy znamy. Od siebie dodam tylko, że Tupcio Chrupcio to książki na ‚problemy’. U nas królują dopiero dwie pozycje: Nie chce jeść (średnio wierzyłam w jej moc i niestety w tym przypadku intuicja mnie nie zawiodła, aczkolwiek miło się czyta) i Dbam o zęby (i ta rzeczywiście działa! nie dalej jak wczoraj mój Jan stwierdził, że zębów to on myć nie będzie i Tupcio Chrupcio rzeczywiście Nam pomógł, wow). W najbliższym czasie planuje dokupić Przedszkolak na medal i nie dam sobie dokuczać.
Seria książeczek o wilku, Orianne Lellemand
Bardzo przyjemna seria, która uczy a przy okazji śmieszy. W zabawny sposób wprowadza w świat kolorów, uczuć, geografii… Tekstu nie ma za dużo. Powiedziałbym w sam raz dla dwu/trzy latka 🙂
Jak schować lwa, Helen Stephens
Bardzo przyjemna opowieść o lwie i jego przyjaciółce Malwince. Dzieciakom spodoba się grafika (znajdźcie mi malucha, który wzgardzi wielkim, żółtym lwem…). Ja widzę tu coś więcej. Malwinka przełamuje schematy. Nie szufladkuje Lwa i nie nadaje mu łatki ‚groźny’ (jak dorośli ludzie). Patrzy szarzej i dostrzega więcej. Być może nad interpretuję, ale nie byłabym sobą gdybym tego nie zrobiła 😀 Tak czy siak, polecam!
Serio o Franklinie, Paulette Bourgeois Brenda Clark
Te książeczki mają naprawdę wiele plusów. Po pierwsze są tanie (do 10 zł) po drugie kolorowe, po trzecie mówią o wartościach i realnych ‚problemach’ maluchów. Franklin to przemiły żółw, który uczy się jeździć na rowerze, mówić przepraszam, wyrażać miłość, współpracować… Seria liczy sobie z trzydzieści pozycji. Wydawnictwo zadbało też o wersję do nauki czytania w większymi literkami i książeczki do nauki angielskiego. My lubimy. Aaaaa na Franklina trafiłam na… youtube. Tak, mój syn najpierw go oglądał, a dopiero potem czytał. Zła matka 😀
Podobają Wam się takie wpisy? Dajcie znać w komentarzu 🙂
DOBRNĘŁAŚ DO KOŃCA? SUPER! BARDZO SIĘ CIESZĘ, ŻE KOLEJNA ZARWANA NOC NIE POSZŁA NA MARNĘ 🙂 JAK MYŚLISZ – TEN TEKST MÓGŁBY SIĘ KOMUŚ PRZYDAĆ? JEŚLI UWAŻASZ, ŻE TAK TO PROSZĘ CIĘ O:
- KOMENTARZ (NAJLEPIEJ MIŁY :D)
- LAJKA, SERDUSZKO TUDZIEŻ INNĄ MEGA SPONTANICZNĄ REAKCJĘ
- UDOSTĘPNIENIE
W TYM CELU ZAPRASZAM CIĘ NA MÓJ FANPAGE
AGNIESZKA,